poniedziałek, 26 marca 2012

A wszystko przez długopisy...

Ostatnio szukałam długopisu... i szukałam...i szukałam... I wszędzie tam gdzie teoretycznie powinny być jakieś pisadła nic nie znalazłam. Poczekałam grzecznie aż moja dziatwa ze szkoły wróciła. Oczywiście wiedzieli gdzie są pochowane długopisy, ołówki itp. I były wszędzie tylko nie tam gdzie być powinny. Niewiele brakło żebym wyszła z siebie i stanęła obok kiedy dzieciaki wyciągały długopisy z półki w łazience, z półki z butami, spod łóżka... a na biurku ani jednego... I jak ja miałam je znaleźć?! Basta!! Dzieciarnia dostała różne filce, papierki, kleje i nożyczki. Mieli bojowe zadanie - zrobić pojemniki na długopisy i inne pisadła. Chyba nie najgorzej im wyszło. A ja teraz w końcu wiem gdzie są położone pisałda :P


Od razu widać, że mam w domu chłopca i dziewczynkę, co nie?

czwartek, 22 marca 2012

Marcowy słoiczek

Trzecia już odsłona słoiczka TUSAL'owego. Jak widać na samej górze ścinki z białego i żółtego kordonka. Haha ciekawe czemu ? :P


środa, 21 marca 2012

Przed i po...moje stroiki

No właśnie :) Kolejne szydełkowe twory powstały. Tak wyglądały przed wielka rewolucją.


A potem nastąpiło ogólne wywalanie wszystkiego z szuflad i pudełek :) Latały kurki, kwiatki i jajka a na podłodze miałam mnóstwo zielonej trawki. 
A takie są tego efekty...




I w przypływie natchnienia powstało nawet coś bez użycia szydełka.


Pięknie dziękuję za wszystkie komentarze  :*:*



niedziela, 18 marca 2012

Słodki Cake Time..

... dobiegł końca. Przebiegł szybciutko, bezproblemowo i słodko :) Może temu, że haftowałam w doborowym towarzystwie :)
 - Aldona


Plany na zagospodarowanie haftu już są ale póki co muszą poczekać. Baaardzo dziękuję wszystkim dziewczynom na słodkości na mojej kanwie. Każdy obrazek jest jedyny w swoim rodzaju :)

Dziękuję za ciepłe przyjęcie mojej "jajecznej" produkcji. Zaczynam kolejną partię takich samych koszulek, gdyż tamte rozeszły się jak ciepłe bułeczki :) Co, nie ukrywam, bardzo mnie cieszy :)

piątek, 16 marca 2012

Jajecznie mi :P

Ostatnio całkowicie pochłonęły mnie przygotowania do świąt. Przygotowania szydełkowe. Zresztą co ja będę dużo mówić. Popatrzcie...







Wszystkie koszulki robione tak by można było je założyć na jajko,  zawiesić a po świętach zdjąć. Kurki na razie dwie, reszta w trakcie robienia. Jest jeszcze kilka rzeczy ale póki co suszą się po krochmaleniu.

Echa komentarzy:

Danusia: Kordonek miałam taki najzwyklejszy i najtańszy jaki był w pasmanterii. Nie mam teraz tej metki z niego ale przy najbliższej wizycie w sklepie sprawdzę :)

Wszystkim bardzo dziękuję za zerkanie na te moje dziubdziania :):)